Lato mi nie służy. Gdy za oknem słońce i upał to człowiekowi nie chce się nawet ręką ruszyć. Resztką sił skończyłam urodzinowe, "kwadratowe" poduszki i kartkę. Z poduszkami było o tyle gorzej, że ciepła włóczka nijak mi się nie komponowała z temperaturą za oknem ;) No, ale wyszło nie najgorzej - jestem zadowolona z rezutatu.
I na koniec krzyżykowa karteczka:
niedziela, 15 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz