Świątecznie jest, wszędzie widzę króliki. Przez przypadek trafiłam na bloga Christine i posta o króliczych kapciach. A że w domu mam prawdziwego maniaka tych uszatych stworów, wyciągnęłam maszynę, machnęłam szybko wykrój, potem kilka przeszyć maszyną i paputki gotowe. Oczy i nosek wybierane samodzielnie przez samego właściciela kapci, w środku polarek, żeby było cieplej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz